U mnie w mieście są dwa sklepy, w których ryby są zdrowe i akwaria zadbane. A jeśli chorują to są zazwyczaj leczone. Dziś widziałam tylko osowiałe bojowniki, jednemu chyba coś było .

W dwóch pozostałych sklepach nie jest tak ładnie. Często nie zauważają martwych ryb. A jeden z nich znajduje się w galerii handlowej, więc powinien być jakiś prestiżowy.
Ostatnio widziałam karasia, na początku myślałam, że to perłołuska odmiana i się mocno zdziwiłam, ale jak przyjrzałam się bliżej to się okazało, że ma tak nastroszone łuski, że wygląda jak piłka kolczasta . Ogólnie w tym sklepie w galerii niezbyt się widzę przejmują, a dziwię się, bo właściciel to mój znajomy i sam ma akwaria w domu. Jego siostra prowadzi zoologiczny sklep tuż obok.

Ale chodzi o to, że sprzedawcy często nie zauważają zdechłych ryb i leżą one w zbiornikach przez kilka dni.

Skoro ja je widzę to sprzedawca też je widzi. Gdyby były gdzieś gdzie nie byłoby ich widać to i ja bym ich nie widziała. Ryby padnięte leżą często na widoku lub przy filtrze. Sprzedawca powinien choć raz dziennie robić obchód i zajrzeć do każdego baniaka.

ostatnio byłam świadkiem, jak przyszedł gość do zoologika i pytał o jakis gatunek robaków, sprzedawczyni była przekonana, że pyta o rybki... a to jest najlepszy sklep w mieście moich rodziców... jak chciałam kupic korzeń dla pająka to chcieli mi dać mokry z akwarium, nie będę go przecież przez następnymiesiąc suszyć skoro moge na allegro kupić... katastrofa

Zgadzam się . U mnie w mieście jest dużo sklepów (w niektóre lepiej nie wchodzić jak ktoś jest wrażliwy ) ,jeden jest naprawde super(obsługa ,gatunki ,wybór ,ceny). Ale obok mnie w galerii Carrefour zoologiczny jest naprawde najlepszy w mieście (sprzedają pytony itd itp ;same firmowe rzeczy )Kiedy kupowałem 30l ,to gosc powiedział ,ze moge sobie wziąść do niego 4-5 welonów(wiem ,że to cie przeraża caroline ) . Wyszedłem ze sklepu bez welonów ,ale za to z 18 różnymi rybami ;\ Naprawde wciskają kit!!(to nie znaczy ,że wszyscy).